Nietoperek w domu wariatów. Recenzja gry Batman: Arkham Asylum |
Bat-historia Historia jest sztampowa i przewidywalna, ot prosta opowieść o ratowaniu świata, ale zdarzają się momenty, które zaskakują i zapadają w pamięci. Do takich należą ostatnie fragmenty gry i walka z Jokerem. Wątki poboczne jakie poznajemy w grze powoli splatają się w jedną całość i ukazują w pełnej krasie perfidny plan głównego antagonisty netoperka. Nie jest to wyrafinowana i sugestywna opowieść, ale trzyma poziom. Bat-bijatyka Aby pokonać przestępców wystarczy, oprócz klawiszy kierunkowych, jeden, dosłownie JEDEN przycisk! Konkretnie lewy przycisk myszy. To wystarcza, ponieważ gdy wskażemy kierunek i klikniemy, Batman (jeżeli będzie w stanie) zaatakuje. Do skutecznej walki trzeba lepiej „zapoznać się” ze sterowaniem. Prawy przycisk myszy odpowiada za kontrę, środkowy za ogłuszanie wroga, a spacja za unik. Dochodzą jeszcze niesamowicie skomplikowane kombinacje dwóch klawiszy, służące do wykonywania bardziej spektakularnych akcji. W czasie walki można również używać bat-gadżetów (kolejne dwa przyciski), ale ich użycie jest dość nieporęczne i zakłóca płynne wykonywanie ciosów. To wszystko. Proste? Proste, ale jakie skuteczne! Walka jest przystępna dla nowicjuszy, a jednocześnie wciągnie „hardkorowców”. Im dłuższa kombinacja, tym skuteczniejszy i szybszy jest Mroczny Rycerz. Jeszcze nigdy nie widziałem aż tak intuicyjnego systemu walki. ![]()
Bat-drapieżnik Najprostszy sposób to podkradnięcie się od tyłu i cichy nokaut. Oczywiście to nie jedyne, co Mroczny Rycerz potrafi. Do repertuaru jego ruchów dochodzi, między innymi zrzucenie zbira z gzymsu, albo podwieszenie wroga pod gargulcem. Mobilność Batmana znacznie zwiększa wciągarka linowa. Można szybko dostać się w niedostępne dla bandytów miejsca, a w przypadku wykrycia przeskakiwać pomiędzy wcześniej wspomnianymi figurami, aby zdezorientować przeciwników. W polowaniu pomaga tak zwany „tryb drapieżnika” (ang. predatory mode). Jest to połączenie Eagle Vision z Assassin’s Creeda i lornetki. Wrogowie zaznaczeni są na czerwono i widać ich nawet przez najgrubsze ściany. Podświetlone są też elementy otoczenia, z którymi Batman może wejść w interakcję. Im skuteczniej gracz eliminuje kolejnych wrogów, tym czujniejsi i bardziej zdenerwowani są pozostali. Sztuczna inteligencja przeciwników stoi na wysokim poziomie. Zaczynają chodzić dwójkami, dokładniej patrolować teren, i przede wszystkim, stają się nieprzewidywalni. Zdarzyło mi się parę razy, że gdy skradałem się do ostatniego wroga i zostałem zauważony, ten był aż tak zaskoczony i przerażony, że… stanął jak słup soli. To niesamowite przeżycie – czuć i widzieć przerażenie przeciwników. Korci, aby wyskoczyć zza rogu na osamotnioną ofiarę i głośno krzyknąć „mam cię frajerze!”. Bat-zabawki Każdy amerykański superbohater nie obejdzie się bez swoich zabaweczek. Na początku Mroczny Rycerz dysponuje tylko nędznym batarangiem. Z biegiem czasu zdobywa coraz to wymyślniejsze gadżety – wybuchowy żel czy wyrzutnię liny. Na odblokowanie czekają między innymi batarang dźwiękowy i batarang zdalnie sterowany. Zręczne posługiwanie się tym drugim jest skomplikowane i potrzebna jest duża wprawa by skutecznie nim kierować, ale gdy już się nauczysz, będziesz zachwycony możliwościami jakie daje. Gadżety odblokowywane w danym momencie fabuły są niezbędne do pociągnięcia akcji do przodu. Arkham to rozległa (jak na gry akcji) wyspa. Podobnie jak w podwodnym Rapture, do każdej lokacji można wrócić zarówno w czasie gry, jak i po jej ukończeniu. Z nowym wyposażeniem Batman może dostać się do miejsc, które poprzednio były poza jago zasięgiem. Bat-złoczyńcy Niestety pojedynki z bossami rozczarowują, bo większość z nich sprowadza się do mordobicia ze zgrają zwykłych przeciwników. Nawet końcowa walka z Jokerem to tylko trudniejsza potyczka z normalnymi bandziorami. Moim zdaniem jest to największa wada gry. Całe szczęście modele postaci są świetne! Już po twarzach przestępców można poznać, że to są ci źli, a ich wygląd poraża. Wszystko jest dokładnie odwzorowane, graficy dopracowali każdy szczegół. Za grafikę w Batman: Arkham Asylum odpowiada Unreal Engine 3. Oprawa graficzna jest cudowna, a do tego klimatyczna i mroczna. Wybuchy, ciosy, animacje postaci – wszystko to wygląda niesamowicie sugestywnie i pomaga wczuć się w świat Batmana i zatonąć w nim na długie godziny. Najlepsze są animacje walk. Widok Batmana przeskakującego całe pomieszczenie i łamiącego kości to naprawdę niezapomniane przeżycie. Nasz bohater dysponuje tak różnorodną gamą ciosów, że zawstydziłby niejednego mistrza sztuk walki. A wszystko wygląda niesamowicie realistycznie. ![]()
Bat-why so serious? Właściwie cały ten paragraf muszę poświęcić Jokerowi, ponieważ ta postać sprawia, że aż chce się grać dalej. Wszystko to dzięki głosowi Marka Hamilla (znanego też jako niejaki Luke Skywalker), który podkładał głos pod szalonego błazna w kreskówce. Najprawdopodobniej aktor przeszedł już na ciemną stronę mocy, ponieważ Joker w jego wydaniu jest taki jaki powinien być. A do tego ten szatański śmiech! Jak on to zrobił?! To jeden z najlepszych głosów w grze komputerowej jaki kiedykolwiek słyszałem. Joker poraża też swoimi kwestiami – scenarzyści umiejętnie połączyli klowna z psychopatą. Wiele z nich zapadło mi głęboko w pamięci. „Albo go znajdziecie, albo staniecie się pokarmem dla roślin. Słyszałem, że lubią robaki” lub „Więc wygrałeś. Szkoda tylko, że gdy z nimi walczyłeś, ja wymordowałem wszystkich twoich bliskich. Żartowałem” i na koniec „Jest za tobą! Ups! Żartowałem”. Bat-gotyk Na tym nie kończą się zalety gry. Istotną rolę pełnią tu też „znajdźki” porozrzucane po całym Arkham przez E. Nigmę (znanego również jako Riddler lub Człowiek-zagadka). Można je podzielić na dwa rodzaje: trofea i taśmy z wywiadów psychologicznych z pacjentami Azylu. To strzał w dziesiątkę – podobnie jak w BioShocku, nagrania dodają jeszcze tonę klimatu i wprowadzają w odpowiedni nastrój. Na najlepszego detektywa świata czekają także zagadki. Za nie odblokowuje się „karty postaci”, które pokrótce przedstawiają postacie z uniwersum Batmana. Dodatkowo na wyspie ukryte są wiadomości pozostawione przez Amadeusza Arkhama, założyciela zakładu dla obłąkanych. Tak, zgadliście. Są klimatyczne. Bat-wyzwania Pomimo powtarzalności Batman: Arkham Asylum jest pozycją obowiązkową nie tylko dla fanów Mrocznego Rycerza, ale i dla wszystkich spragnionych akcji i dobrej rozgrywki BAT-OCENA: 9+/10 DRTS
|